|
WIECZÓR KOLEŻEŃSKI
|
|
Jak co roku tak również i w tym 12 października w salach Klubu Brygady Wsparcia Dowodzenia zorganizowano „Wieczór Koleżeński” dla podtrzymania tradycji naszych lat służby wojskowej.
|
||
|
Spotkanie rozpoczęło się krótkim wystąpieniem Prezesa Koła nr 10 Związku Żołnierzy Wojska Polskiego im. Ziemi Wałeckiej płk w st. spocz. Witolda Kowalskiego, który w krótkich słowach przywitał przybyłych i przedstawił dlaczego właśnie w tym dniu się spotykamy. Powiedział m.in.:
„KOLEDZY!
Jednym z celów działania naszego Związku jest
zachowanie pamięci o latach wspólnie przeżytych i znaczeniu naszej służby w
Wojsku Polskim dla bezpieczeństwa kraju.
Zachowanie pamięci
o naszych Kolegach, którzy odeszli na już zawsze. Takie daty jak 12 października
i 1 listopada to szczególna okazja, dla naszych przedsięwzięć organizacyjnych,
aby nie odeszły w zapomnienie lata minione i Koledzy, których już nie ma
pomiędzy nami. My członkowie Koła nr 10 ZŻWP w Wałczu im. Ziemi Wałeckiej od lat
w tych dniach organizujemy zamierzenia podtrzymujące pamięć...”
Następnie Prezes poprosił wszystkich do wspólnego zdjęcia.
|
||
Członkowie koła nr 10 ZŻWP w Wałczu uczestniczący w wieczorze koleżeńskim. |
|
|
|||
Prezes Koła Witold Kowalski złożył życzenia z okazji zbliżających się imienin dwóm naszym Kolegom Tadeuszowi Rojewskiemu i Tadeuszowi Kuźmińskiemu. |
|
||
Chor. Sztab. w st. spocz. Józef Kiziuk z okazji Jubileuszu ukończenia 65 lat otrzymuje życzenia z rąk Prezesa Witolda Kowalskiego. |
|
||
Po wykonaniu zdjęcia i złożonych życzeniach zajęliśmy miejsca przy stołach. Głos ponownie zabrał Prezes Koła płk w st. spocz. Witold Kowalski, który powiedział:
„...KOLEDZY!
Nasze spotkanie nie jest demonstracją
polityczną, jest okazją do wspomnień wspólnie przeżytych lat służby, w dniu,
który za naszych czasów przez 39 lat był Świętem Wojska Polskiego.
Aktualnie Święto Wojska Polskiego jest obchodzone 15 sierpnia i w dniu tym byli żołnierze też uczestniczą w uroczystościach razem ze swoimi młodszymi Kolegami pełniącymi służbę wojskową. Jak wszyscy Polacy jesteśmy dumni ze zwycięstwa oręża polskiego 1920 roku.
Zapominanie o dacie 12 października podważa poczucie honoru żołnierza. Z tą datą wiąże się początek Wojska Polskiego utworzonego w Związku Radzieckim. Wojsko to w sile 1 Armii WP wkroczyło na teren Polski i w wielu bitwach walczyło o pokonanie faszyzmu i wyzwolenie Polski. A w sile dwóch armii ogólnowojskowych uczestniczyło w operacji Berlińskiej. Żołnierze polscy jako jedyni z państw koalicji antyhitlerowskiej zawiesili, obok sztandaru ZSRR, sztandar polski na gruzach Berlina.
W szeregach tego wojska pełnili służbę Polacy zesłańcy na Syberię, żołnierze z poboru z ziemi polskiej wyzwolonej od faszyzmu, oraz częściowo żołnierze polskich organizacji partyzanckich.
Zapominanie o wysiłku żołnierzy I i II Armii WP to zapominanie o istotnej części historii narodu, to zapominanie o męstwie i patriotyzmie żołnierzy, których ofiarność miała wpływ na granice państwa polskiego, ich dzisiejszy przebieg na zachodzie. Bez ofiar poniesionych przez tych żołnierzy obecne granice byłby nieosiągalne.
Dziś, gdy świadków tamtych lat ubywa a młodzi historycy swoje opisy minionych lat traktują koniunkturalnie, jako towar do sprzedania lub materiał do politycznych przepychanek, jakże prorocze wydają się słowa marszałka J.Piłsudskiego
„Pracujcie nad prawdą historii sami, bo to, co historyk znajdzie, będą referaty, atramenty, no i brudy... piszcie o sobie sami, bo jak inni napiszą, to siebie nie poznacie”
/ J.Piłsudski z książki J.Surwiło Zdarzenia,Fakty,Anegdoty /
Należy słuchać z szacunkiem, co mają do powiedzenia ostatni żyjący żołnierze tamtych lat, którzy przeszli szlak bojowy od Sielc nad Oką do Berlina a jedyną Ich motywacją działanie była wola Ojczyzna. Jako przykład niech posłużą wspomnienia żołnierz-kobiety, która przeszła ten szlak.
„Często myślami wracam, do Sielc nad Oką. To tam powstało Wojsko Polskie. Byli to zesłańcy, tułacze, którzy dotarli tam z dalekich tajg syberyjskich i stepów Kazachstanu. Byliśmy bardzo biedni i wyczerpani, ale gorące serca i wielka nadzieja powrotu do ojczyzny dodawała nam sił. Ten las nad Oką, był dla nas maleńką Polską. Mimo żołnierskiego trudu i wysiłku, pobyt w Sielcach był, jakże odmienny, od ciężkiej pracy w tajgach pod nadzorem „enkawudysty”. Może to ówczesna młodość sprawiła, że tamte dni znaczą w moich wspomnieniach coś odświętnego i niezapomnianego. Takie są moje odczucia, chociaż minęło już ponad pół wieku, nadal są żywe i bliskie. Trzeba to przeżyć – żeby zrozumieć.
Zofia Rogowska przy centrali.
|
||||
Ja, osobiście jestem dumna, że byłam żołnierzem 1-szej Armii, biorącym czynny udział w walkach z hitlerowskim najeźdźcą i że to my, wracaliśmy z Berlina do kraju, jako zwycięzcy. Temu nikt nie może zaprzeczyć, - chociaż wielu chciałoby to uczynić.”
(Ze wspomnień Pani por. w st. spocz. Zofii Kolasy-Rogowskiej żołnierza telefonisty 1p.ł)
Szanujemy wysiłek naszych starszych kolegów żołnierzy okresu wojny ( często ojców lub dziadków) nie możemy pozwolić na zanik pamięci o latach Ich i naszej służby. Musimy utrwalać pamięć o służbie w której oprócz podstawowego obowiązku żołnierza, jakim jest gotowość do walki o swój kraj wykonywaliśmy wiele innych prac społecznie użytecznych. Dlatego te nasze spotkania będą organizowane, co roku.
KOLEDZY! Wznoszę toast:
"Za lata służby wojskowej dla obrony
Ojczyzny
a gdy było trzeba to również dla jej odbudowy"
|
||||
Wieczór spędzony przy wspólnej kolacji, podczas której prowadzono rozmowy na różne tematy jak to między przyjaciółmi na długo pozostanie w naszej pamięci.
Na zakończenie naszego wieczoru Witold Kowalski powiedział:
„KOLEDZY!
Uważam, że tylko dla jednej sprawy jak utrwalanie pamięci o ludziach i Ich czynach warto być członkiem Związku. A przecież to tylko jedna z form naszej działalności”.
Materiał zebrał i opracował: mjr w st. spocz.
Grzegorz Rutkowski
Zdjęcia:
st. sierż. sztab. Henryk Wlaź